E-papieros w pociągu i szpitalu

e-palenie

Kiedyś, palili wszyscy. I wszędzie. Nawet w sejmie, na konferencjach prasowych, na dębowych ławach stały nowobogackie wody marki Periere i duże kryształowe popielniczki. Palili dyrektorzy, politycy i dziennikarze. Dziś palaczom jest naprawdę ciężko. Zapalić papierosa przy piątkowym piwie czy w rano kawiarni. Dziś w Polsce jest to prawie niemożliwe. Palacze muszą wychodzić na zewnątrz. Na chłód. Na nieprzyjemne i oceniające spojrzenia wysportowanych i wolnych od nałogu ludzi. Choć nie tęsknię za czasami, kiedy jedyne wolne miejsce w pociągu mieściło się w przedziale dla palących. A jako że akurat z pięciu żołnierzy na przepustce wszyscy byli fanami poznańskich, jeszcze kilka dni później musiałem z butów wygrzebywać popiół i niedopałki. Dziś, w dobie e-papierosów, mogliby palić non stop na odcinku Hel – Zakopane i nawet bym nie zauważył. Elektroniczne papierosy to nowa broń w wojnie palących z niepalącymi. Broń sprytna, bo wytrąca przeciwnikom ich główne argumenty. E-para nie śmierdzi. E-para nie kuje w oczy. E-para nie powinna przeszkadzać, e-para jest neutralna. I to jest jej maksymalny plus papierosa elektronicznego – nie przeszkadza, nie zwraca uwagi, nie robi problemów.

Dlaczego trzeba się chować?

e-papierosBiedacy, którzy jeszcze nie wpadli na to, że taniej i wygodniej jest kupić sobie elektroniczny papieros, to przede wszystkim nie być zmuszonym chować się przed konduktorem w ubikacji. Ile zachowanej godności. Ile wygody chociażby tylko dlatego, by nie stać w śmierdzącym wychodku PKP i wydmuchiwać dym przez uchylone, pordzewiałe okno. To jest prawdziwa wartość e-papierosa! Nie zdrowie, nie pieniądze, ale powaga i styl. Można wypuścić chmurę nawet na ostrym dyżurze. I nikomu nic do tego. Myślę, że profesor Religa mógłby zainstalować sobie e-papierosa do ust drutem i sznurówką. Przewiązać go przez potylicę i zaciągać się od czasu do czasu w czasie czasochłonnych operacji. Tak, profesor Religa z pewnością doceniłby geniusz elektronicznych papierosów, również ze względu na to, że popiół nie mógłby spaść do otwartej zastawki, bezpośrednio na skalpel albo na bezcenne sztuczne serce.

Palacze przeciw wszystkim

E-papieros wychodzi naprzeciw wszystkim, dla których palenie to styl i splendor. Elektroniczny dym można wydmuchać w każdej kawiarni dumając na pokaz nad książką któregoś z dawno już niemodnych francuskich egzystencjalistów. Można upić łyk kawy i wypuścić dym w stronę seksownej studentki. Bo wiadomo, że z papierosem wygląda się dużo inteligentniej.